Oto piękny przykład japońskiego minimalizmu, który stawia na przestrzeń i prostotę. Nie oznacza to jednak nudy! Dom został zaprojektowany w ciekawy i przykuwający uwagę sposób, jednak nadrzędną zasadą jest minimalizm, który wyłania się w każdym aspekcie.
Od strony ulicy dom prezentuje się właśnie tak! Nawet drzwi wejściowe zostały schowane i nie można ich zobaczyć z tej perspektywy. Całość pokryta została betonem, który ostatnimi czasy cieszy się ogromną popularnością.
Do tego wnętrza od strony ulicy nie przedostanie się ani światło, ani zgiełk ulicy.
Porównując z fasadą od strony ulicy, ta jest naprawdę kompleksowa, jednak wciąż utrzymana w duchu minimalizmu. Mamy tu patio i okna wielkoformatowe, który wpuszczają dużą ilość naturalnego światła, balkon oraz skromny ogród.
Inny przykład na minimalistyczny dom został opisany w tym artykule: Dom dla miłośników minimalizmu.
Pewnie nie jesteście zaskoczeni, że to wnętrze jest… minimalistyczne. Chociaż w Europie minimalizm kojarzy się z nurtem artystycznym po II Wojnie Światowej, to w Japonii jest po prostu kulturą praktykowaną od dawna. Surowe wnętrza, prawdziwe, naturalne materiały i ich użycie bez dodatkowego upiększania to charakterystyka tej estetyki, która skupia się na tym, że nic nie jest wieczne, nic nie jest skończone i nic nie jest perfekcyjne.
Przyglądając się przestrzeni pokoju dziennego pod obniżonym sufitem, możemy docenić wyjątkową, surową atmosferę, która przyciąga do tego miejsca. Jest ono przestronne, praktycznie puste i… pozwala nam odetchnąć! Nietypowo niskie okna przepuszczają światło, ale też zapewniają sporą dawkę prywatności. Do tego zamiast tradycyjnych schodów na piętro mamy prostą drabinę!
Kuchnia, która zdecydowanie nie przypomina estetyki panującej w salonie, to miejsce przygotowywania posiłków i ich spożywania. Wszystko znajduje się tu na swoim miejscu – nie ma szans na bałagan! W kontraście do drewnianego wykończenia mamy tu biały sufit z punktowym światłem.